Można się krzątać wokół róźnych spraw, osób, miejsc. Kobiety tak dobrze wiedzą, że krzątanina to ciągła dreptanina i praca.
Marta krząta się wokół Jezusa i Jego uczniów.
Maria siedzi i słucha.
Nie krzątaj się wokół mnie Marto. Usiądź przy mnie i posłuchaj. Nie troszcz się o zbyt wiele. Ja zadbam o siebie, o moich uczniów i o Ciebie. Tylko mnie słuchaj. zobacz
🙂 Pozdrawiam Siostry serdecznie tym razem z Polski.
Autoreklama zadziałała! I bardzo dobrze 🙂
Temat mi bliski, bo jestem Marta 😉 W dodatku – Marta Maria. I widzę tu jeszcze jedną rzecz: że Marta przychodzi ze swoim kłopotem do Jezusa. A On, zamiast spełnić jej oczekiwania („powiedz jej!”) – zwraca uwagę na to, co się dzieje z samą Martą. I daje jej rozwiązanie, choć ona do tej chwili nie sądziła, że go potrzebuje. I to jest takie bardzo Jego 🙂
🙂 właśnie tak! Czasem trudno mi jest zaakceptować ten Jego sposób działania :), bo też go doświadczam. Boczę się, marudzę, ale z perspektywy czasu zawsze wychodzi mi to na dobre. 🙂
I tego się trzymajmy :))