Z Pekinu do Wiednia lecieliśmy w komfortowych warunkach popijając przepyszne czerwone wino, kawę i oczywiście wodę.  Nad Pustynią Gobi i Syberią nos przykleił mi się do szyby i tak został chyba ze dwie godziny. Jedno wielkie JEEEEEEJ!  „Wielbi dusza moja Pana”!!!

BOSKA IMPRESJA!!!!

p.s. z wrażenia zapomniałam ściągnąć filtr z jednego aparatu 🙂

„Błogosławiony jesteś na sklepieniu nieba –
pełen chwały i sławny na wieki.
Wszystkie Pańskie dzieła, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!

Rosy i szrony, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Mrozy i zima, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Lody i śniegi, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!

Błyskawice i chmury, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Niech ziemia błogosławi Pana,
niech Go chwali i wywyższa na wieki!
Góry i pagórki, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!”    (zob. Dn 3, 52-90)