Argentyńska lekcja, Wojciech Staroń

 

Wojciech Staroń to twórca dokumentalnych filmów nagradzanych na całym świecie. Jego filmy to opowieści pełne ducha, realizmu i poezji jednocześnie. To filmy pełne doskonałych kadrów wypełnionych minimalną ilością słów. To filmy pełne treści między wierszami i niespieszne. To kino o pewnego rodzaju czekania. Czekania, które daje nadzieję i dzięki któremu czujemy obecność tego drugiego. Kogo? W rozmowie z Jakubem Sochą, Staroń tak odpowiedział na pytanie dotyczące reżyserowania w swoich filmach:

„Najlepiej czuję się wtedy, gdy przez kamerę obserwuję i łapię niesamowite momenty, które reżyseruje ktoś inny. Kto? Nie wiem, pewnie ktoś z góry” (żródło)    

 

Argentyńska lekcja, Wojciech Staroń. 2011

 

Argentyńska lekcja – to niezwykle mądra opowieść o przyjaźni. O tym jak dzieciństwo może być przygodą kiedy nie zderzy się z trudną rzeczywistością. Janek wraz ze swoimi rodzicami (tata twórca filmu, mama nauczycielka języka polskiego) wyjeżdża do Argentyny. Tam musi sobie poradzić w nowej rzeczywistości życia, szkoły, języka. W ten nowy świat wprowadza go Marcia. Ta  jedenastoletnia dziewczynka  skradła moje serce. Jej hart ducha, odwaga, siła i jednocześnie kruchość dziecka pragnącego miłości, normalności i bezpieczeństwa domu. Pan Wojciech Staroń mistrzowsko ujął też rosnącą świadomość swojego syna, który z dziecka poniekąd staje się młodzieńcem, poznaje biedę i bezradność świata. Zaczyna rozumieć, że to co dla niego jest przygodą dla Marci jest twardym życiem. Piękne zdjęcia, kadry niemal jak obrazy. Zdjęcia są prawdziwe, niewystylizowane, minimalistyczne. Film jest fantastyczym dokumentem obsypanym nagrodami, m.in. na festiwalach filmowych w Mińsku, Florencji, Guangzhou, Padwie i Montrealu. Jury Międzynarodowego Konkursu Dokumentalnego w Krakowie przyznało Argentyńskiej lekcji 5 nagród i uznało film „za prawdziwe arcydzieło”.

„Niech wszystko idzie ci dobrze i nie przejmuj się jak coś będzie zle i jak będzie trudno. Zawsze niech was chroni Ten, bo On widzi wszystko, i On chce żebyście też widzieli … ” – słowa Marci na pożegnanie 

Losy Marci można prześledzić na koncie społecznościowym 

 

Syberyjska lekcja, Wojciech Staroń,1998

 

Syberyjska lekcja – to osobisty dokument o rocznej podróży do Rosji, do miasteczka Usole Sybiryjskie. „Postanowiliśmy, że wyjedziemy razem na Syberię. Ja miałam uczyć polskiego, a Wojtek chciał kręcić film” – mówi Małgosia w pierwszych scenach Syberyjskiej lekcji. Szybko okazało się, że nie będzie to tylko historia młodej absolwentki uczącej w innym kraju języka polskiego, ani też portret tamtejszej społeczności. „Jesteśmy ze sobą, a nie obok siebie. Wyobrażam sobie film o nas. Film o mnie jest po prostu nieprawdziwy, bo sama nie istnieję” – mówi Małgosia. Ten film pokazuje rzeczywistość 1997 społeczności syberyjskiego miasteczka. Biede, prace bez wynagrodzenia i życie toczące się życiem ziemniaka. To ziemniak pozwala ludziom przeżyć tamtejszą zimę, kiedy jest jego zbior nie liczy się praca, szkoła, czy jakieś inne zajęcia wszyscy idą na swoje pola. Uczniowie Małgosi są w różnym wieku. Od dzieci po stróża domu kultury i patologa. Lekcje te stają się dla samej Małgosi i jej podopiecznych swoistą odskocznią od otaczającego marazmu, tęsknotą za czymś lepszym, marzeniem o początku lepszego życia, być może w Polsce. Bohaterka odnajduje tam wewnętrzny spokój, jej życie nabiera mocy i sensu. A Bóg staje się mocnym fundamentem.

 

Bracia, Wojciech Staroń, 2015

 

Bracia – Mieczysław i Alfons Kułakowscy to tytułowi bracia, którzy jako małe dzieci zostali wywiezieni na Syberię, skąd uciekli kilkanaście lat później i po czasie rozłąki spotkali się w Kazachstanie. W wieku 80 lat decydują się na powrót do Polski. Był to rok 1997. Dwa różne charaktery, pragmatyk i marzyciel. Mieczysław pracował jako kartograf, a Alfons malował obrazy. Obydwaj z takim samym spokojem przyjmują to, co przynosi im życie. Staroniowie stali się dla nich najbliższymi przyjaciółmi. Film pokazuje ich braterską, niepowtarzalną więź, która pomaga im przetrwać nawet najtrudniejsze chwile. W jednej ze scen Alfons mówi do starszego brata:

„Pan Bóg da, jeśli człowiek zachce.”