Jeśli ktoś przybił Cię do krzyża nie szarp się na nim. Przecież to jeszcze bardziej Cię boli!
Możesz z tego krzyża krzyczeć o swojej niesprawiedliwości. Złorzeczyć i przeklinać ludzi, los albo Boga. Wszystko i wszystkich, których obwiniasz za to, że cierpisz i umierasz z bólu. Rozpaczać, że przecież nie jesteś złoczyńcą, że nic złego nie zrobiłeś, że ktoś Cię wrobił.
Możesz przezywać ludzi, Boga, że są durniami, kretynami i debilami. A Bóg? Nie ma Go, bo przecież zostałeś niesprawiedliwie ukrzyżowany!
Jeśli ktoś przybił Cię do krzyża możesz się szarpać, krzyczeć i rozpaczać, ale to wszystko sprawia, że jeszcze bardziej Cię boli.
Możesz też, jak Jezus, przyjąć tą sytuację – już nieodwracalną. I wyszeptać albo wykrzyczeć: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.” (Łk 23, 34), „Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mojego.” (Łk 23, 46)
„Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: Bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie.” – mówi Jezus ( zobacz )
Abba, niech ogarnie mnie Twoja łaska według nadziei, którą pokładam w Tobie. (Ps 32,22)