Prześladowania chrześcijan.
Oddać życie za wiarę.
Wycenić, wywarzyć wartość życia i wiary. Życie jako pierwszy, niepowtarzalny i niepodwarzalny dar od Dawcy Życia. Wiara dana, zrodzona, obudzona, wywalczona albo przekazana – dar mieszczący się w wartości życia i Życiu. Co jest ważniejsze?
Dziś w czytaniu z Drugiej Ksiegi Machabejskiej o konsekwencji milczenia i udawania starszego pokolenia wobec młodych. Poświęcenie życia dla wiary dla zbawienia swojego i innych. Przypomniała mi się książka, którą przeczytałam jakiś czas temu Shusaku Endo „Milczenie”. Jest to powieść na podstwie której nakręcono również film pod tym samym tytułem. Autor opisuje prześladowanie chrześcijan w XVII wiecznej Japonii. Próbuje zrozumieć sens oddawania życia za wiarę. Z punktu widzenia autora (mi zupełnie obcego) Bóg jest Bogiem milczącym wobec ludzkiego cierpienia, stąd tytuł tej powieści. Autor też pokazuje w jaki sposób łamie się ludzkie charaktery i wiarę. I przyznaje, że każdego można złamać, wystarczy dobrać metodę… W jaki sposób Japończycy łamali wiarę misjonarzom i japońskim chrześcijanom?
” – Ty chyba bardziej przejmujesz się sobą niż nimi. A w każdym razie bardziej dbasz o własne zbawienie! Jeśli powiesz, że wyrzekasz się wiary, tych ludzi wyciągną z jamy, uwolnią od męki ( jama to miejsce w którym wieszano związanego człowieka głowa w dół, za uszami robiono otwory, żeby krew mogła stamtąd uchodzić; w ten sposób przedłużano mękę chrzesciajnom, którzy nie chcieli podeptać wizerunku Maryi lub Chrystusa). Ale ty nie chcesz tego zrobić! Bo ty się boisz dla nich zdradzić Kościół! (…) ”
„- Chrystus dla ludzi z pewnścią wyrzekłby się wiary. (…)
– Chrystus wyrzekłby się wiary. Z miłości. Poświęciłby siebie całego (…)
– Spełnisz największy uczynek miłości, jakiego nie spełnił dotąd nikt (…)
Święty wizerunek leżał u jego stop. (…) Na nim brzydka twarz Chrystusa w cierniowej koronie (…)
Eleazar z Księgi Machabejskiej nie miał żadnych wątpliwości w chwili próby „natychmiast wszedł na miejsce kaźni”. Czy i ja nie będę jej mieć?
Jezu, użycz mi swojej wiary w chwili próby, bym umiała przyznawać się do Ciebie w każdej okoliczności. Nie chcę Cię podeptać nawet jeśli Twoja Milość mówi mi „Wybaczam Ci i umieram za Ciebie”. Naucz mnie kochać tak, bym potrafiła nie opluwac, nie deptać Twojego wizernku, świętości w Tobie samym, w drugim człowieku i we mnie samej. Ucz mnie znosić zniewagi, cierpienie z Twojego powodu.
Święta Weroniko dziękuję Ci za to co zrobiłaś … Otrzyj twarz każdemu kto cierpi spowodu wiary w Chrystusa. Zachowaj dla mnie, proszę, Jego wizerunek na chwile próby i przypomnij Twarz i perspektywę prawdziwej Miłości .